15 maja 2013

Spontaniczny, szybki, lotniskowy i PIERWSZY Strój Dnia :)

Nie ma nic gorszego od czekania na samolot....
Dzieją mi się wtedy cuda i żadna książka, czasopismo nie pomoże :) 
Z nudy i w pośpiechu postanowiłam zrobić kilka (kiespkich) fotek i wrzucam jako pierwszy ''ałtfit'' :)

Prosto i klasycznie tak jak lubię :) 








sweter H&M
jeansy Zara
tenisówki Converse
zegarek Michael Kors
torebka Primark






8 maja 2013

KOKOSOWE CIASTECZKA Z KLEIKU RYŻOWEGO

Jestem na diecie bezglutenowej.
Jestem na diecie bez mleka krowiego.

Sklepowe półki ze smakołykami muszę omijać szerokim łukiem (żegnajcie moje ulubione Marsie,Twixie i Bounty). Wszystko to w walce o piękną i zdrową skórę, aby raz na zawsze pozbyć się AZS :)

Więc warto ?
Warto!

Odszukuję z pomocą mamy stare i sprawdzone przepisy z mojego dzieciństwa :)
I tak oto jakiś czas temu mama podesłała mi ten oto przepis na pyszne kokosowe przyjemności.


 
 



Składniki:

* 1 paczka kleiku ryżowego około 190 g
* 3 jajka
* kostka masła (wyjmujemy z lodówki aby było miękkie)
* 1 płaska łyżeczki proszku do pieczenia (najlepiej Eco)
* pół szklanki cukru (u mnie jest to mniej słodki ksylitol)
* 4 łyżki stołowe wiórek kokosowych


Wszystkie składniki łączymy razem w naczyniu, wyrabiamy ciasto ręką.
Formujemy ciasteczka i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
W każdym ciastku robimy małe wgniecenie (ja robię za pomocą okrągłej końcówki drewnianej łyżki) i kładziemy rodzynkę.

Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 25 minut.

Smacznego
 





17 kwietnia 2013

DOCENIĆ NIEDOCENIONE *SEZAM*

Nie zdawałam sobie sprawy ile produktów tanich, łatwo dostępnych i wpływających pozytywnie i znacząco na nasze zdrowiepomijamy codziennie przygotowując posiłki dla siebie i swoich bliskich.

Odkąd lekarz zalecił mi zmianę diety mój żołądek i cały organizm przechodzą totalną metamorfozę i zmiany na lepsze każdego dnia.
Moje AZS z dnia na dzień odchodzi w niepamięć.
Jest to bardzo powolny wręcz mozolny proces przemian ale najważniejsze jest że wszystko odbywa się naturalnie bez sterydów i wielu niepotrzebych medykamentów.

I tu pojawiają się niedocenieni czyli produkty spożywcze pomijane w codziennym posiłku.
Stąd moja seria postów na ich właśnie temat.




Od pół roku w mojej kuchni króluje wspaniały sezam.

Te malutkie ziarenka  zawierają w sobie wiele cennych witamin i minerałów:

*żelazo,
*cynk,
*magnez,
*mangan,
*selen,
*białko,
*witaminę E, A i B,
*kwas fitynowy (przeciwutleniacz pomagający usuwać z organizmu nadmiar metali oraz wykazujący właściwości przeciwnowotworowe)

Ponadto ziarenka sezamu są jednym z najbogatszych źródeł wapnia (bogatszym niż mleko krowie lub jaja kurze!) zawierają również charakterystyczne dla siebie przeciwutleniacze (sesamol i sesamolina), które spowalniają proces starzenia się jak również obniżają ciśnienie tętnicze krwi i zapobiegają wchłanianiu się złego cholesterolu. Kwasy tłuszczowe omega-6 oraz kwasy tłuszczowe jednonienasycone zapobiegają odkładaniu się cholesterolu w tętnicach
Sezam wspiera przemianę materii i układ trawienny.
Sezam zawiera znaczne ilości witaminy E, która działając antyoksydacyjnie na komórki mózgowe, zapobiega chorobom układu nerwowego i wzmacnia go.
Olej sezamowy zapobiega chorobom skóry i utrzymuje ją piękną i zdrową. Sezamol chroni skórę przed UV i zapobiega uszkodzeniom naskórka.

Nasiona sezamu zależnie od gatunku występują w różnych kolorach (białe, kremowe, czerwone, brązowe lub czarne). W kuchni używane są białe i czarne.Charakterystyczny słodko- gorzki smak urozmaica wiele prostych potraw jak i dodaje delikatnej nutki smakowej do tych bardziej wyszukanych.

Z czym to się je ?

 W mojej kuchni  sezam (biały lub czarny) prażę na suchej patelni aż nasionka zmienią kolor na ciemniejszy i wydzielają bardzo charakterystyczny ''ciepły'', lekko orzechowy zapach :)

Ziarenka sezamu tak właśnie uprażone  dodaję niemalże do wszytskiego. Najczęsciej dosypuję kilka łyżek do zup jak i do kaszy jaglanej którą zjadam codziennie na śniadanie.

W mojej kuchni gości również tahini (pasta sezamowa) które idealnie nadaje się do naleśników, chleba można nią przyprawiać mięso, ryby i warzywa.

Po półrocznym używaniu sezamu mam mocne i zdrowe paznokcie (zawsze miałam problem z rozdwajającą i szarą płytką) włosy są mocniejsze i bardziej lśniące :)

Może warto spróbować ?





1 kwietnia 2013

Świeczki z Ikei.


Czy jest coś co poprawia Wam humor w kilka sekund ?
Zmienia nastrój na lepszy ?
W szare dni takie jak dziś uwielbiam świece zapachowe wszelakiej maści.

I tak będąc kilka dni temu w Ikei uzupełniłam swój zapas na kilka miesięcy :) 
Oto co kupiłam :) 



 Mój wybór padł na klasyczne podgrzewacze o zapachu
*jabłko i cynamon
*zielone jabłuszko
*róża



Na próbę kupiłam świece w szklanych pojemnikach :)
Zapach czarna i czerwona porzeczka :)

Mój wzrok i ręce oczywiście wyłapały jeszcze inne cudeńka z tego świetnego sklepu jakim jest Ikea ale nie można mieć wszystkiego prawda ?

Wklejam jeszcze kilka zdjęć z najnowszej świeczkowej kolekcjii sklepu :) 
















29 marca 2013

Teraz już wiem że można inaczej.

Jak ten czas szybko mija...
Za kilka dni minie pół roku...
Pół roku bez maści sterydowych,
pół roku bez chemii w kosmetykach 
pół roku bez depresjii i załamań
pół roku w nadziei że mogę być zdrowa i że będzie tylko lepiej :) 

Dziś wiem że AZS to nie wyrok i pierwszy raz od bardzo dawna mocno wierzę że jest wyleczalne.

Przez te pół roku wszystko stanęło do góry nogami.
Moja dieta zmieniła się  w 100%, zaczęłam regularnie ćwiczyć i chociaż to domowe treningi wykonywane na dywanie moje ciało i dusza uwielbiają te wyciski i odwdzięczają się coraz ładniejszym i zdrowszym ciałem jak i samopoczuciem na co dzień.

Uczę się jak pielęgnować skórę i włosy w jak najbardziej naturalny sposób.
Maści i kremy apteczne czy drogeryjne poszły w odstawkę w tym również sterydy a moja skóra odbudowywuje się każdego dnia :)

Wiem, że to co piszę może wydawać się mało prawdopodobne,
bo rzeczywiście raz jest lepiej raz jest gorzej ale moja skóra nigdy już nie wraca do stanu z pażdziernika 2012 roku kiedy to w tragicznym stanie trafiłam na mojego lekarza który okazał się po tylu latach poszukiwań TYM WŁAŚCIWYM I JEDYNYM mogącym pomóc mi w mojej walce o odzyskanie pełnego zdrowia.

Mam nadzieję, że tym razem uda mi się wrócić do regularnego blogowania i będę się mogła dzielić na bieżąco wszystkim co w serduchu a jest tego wielka ilość :) 

3 marca 2013

Pumeks wulkaniczny z Madagaskaru.


Wiosna zliża się wielkimi krokami więc pora szczególnie zadbać o nasze stopy.
Kremy, maski czy zabiegi nawilżające powinny znaleść się w naszej codziennej pielęgnacjii ale aby poradzić sobie z popękanymi i szorstkimi piętami potrzebny nam będzie pumeks używany regularnie.

      Kupując tarki czy pumeksy nie przywiązywałam większej uwagi do tych produktów i to był mój błąd.
Twierdziłam, że ma on za zadanie ''tylko'' ścierać martwy naskórek więc nie warto inwestować w niego większych pieniędzy...
O jakże się myłiłam.





PRODUCENT:  www.gajoliwny.pl

NAZWA: Pumeks wulkaniczny z Madagaskaru

OD PRODUCENTA:  Pumeks to naturalna skała magmowa zbudowana z z porowatego (ponad 50% porów) szkliwa wulkanicznego powstałego z silnie gazującej lawy. Ma drobnoziarnistą strukturę. Doskonale nadaje się do usuwania zrogowaciałego naskórka i odcisków, a także trudnych do usunięcia zabrudzeń.

Regularnie stosowany pumeks należy raz w miesiącu wymoczyć w naczyniu z osoloną wodą, aby zapobiec rozwojowi bakterii.

Naturalny pumeks nie powoduje żadnych uczuleń, wspomaga zdrową naturalną pielęgnację ciała.

CENA: 18 ZŁ

MOJA OPINIA:
*nie kruszy się jak zwykły biały ''ścieracz''
* usuwa martwy naskórek skóra po ścieraniu jest pięknie wygładzona
* pumeks jest lekki, mieści się w dłoni co zapewnia precyzyjniejsze ruchy podcza użycia
* jak zapewnia producent nie powoduje uczuleń co potwierdzam jako właścicielka AZSu 

Najlepszy pumeks jaki do tej pory gościł w mojej łazience.
Żałuję, do odkryłam go dopiero teraz :)




23 lutego 2013

Wyczekiwna paczka z PL i wielkie testowanie.

Dziś chciałam Wam pokazać zakupy jakie poczyniłam w naszym ukochanym kraju (dziękuję mamie za spełnienie mojej listy życzeń), która dotarła do mnie dziś z samego rana.

A oto co do mnie przyjechało:


Moje pierwsze olejowe zamówienie ze sklepu zrób sobie krem.pl, w którym znalazło się:

* organiczny olej konopny
* organiczny olej z krokosza barwierskiego
* organiczny olej makadamia
* naturalny olej z czarnuszki siewnej
* naturalny olej tamanu
* organiczny olej z wieiołka
* naturalny olej z ogórecznika
* ekstrakt z nasion winogron
* korund mikrodermabrazja



Pędzle do makijażu polskiej firmy Hakuro



Zioła potrzebne do szamponów do włosów które już niedługo będe próbowała robić.
Są to:
        * liść rozmarynu
                 * liść mięty pieprzowe
* rumianek
           * korzeń mydlnicy



Drobne zakupy z apteki:

      * nafta kosmetyczna
         * olejek rozmarynowy
* olej rycynowy
* glicerol



Rzecz na którą czekałam najbardziej, o której słyszałam już milion różnych opinii.
Indyjskie orzechy piorące.





Że kobietą jestem, kochającą piękne torebki, moje pierwsze i napewno nie ostatnie zamówienie ze strony 
www.beautifulthings.pl 

Od jutra zaczynam testowanie :)

Pozdrawiam.