27 sierpnia 2012

Zioła, ziółka i herbatki- pokrzywa

Jestem zdeklarowanym zioło i herbato  maniakiem.
Nie wiem jak długo trwa mój ''nałóg''  ale widzę że wychodzi mi to na zdrowie więc dziś otwieram serie postów o ziołach, ziółkach i herbatkach.

polki.pl

Na pierwszy ogień idzie moja ulubiona pokrzywa.

Większość z nas kojarzy ją pewnie z dzieciństwa i nie są to miłe wspomnienia, bo kto nie został poparzony przez to ziele właśnie? Ręka do góry.


Wiele osób na forach internetowych  pisze że na początku picia tej właśnie herbatki ziołowej następuje u nich wysyp przeróżnych niespodzianek na twarzy.
Jest to normalna reakcja organizmu, ponieważ w ten sposób dochodzi do oczyszczenia ciała ze złogów najrozmaitszych toksyn zalegających nasze ciało.
Zdania na ten temat są podzielone.
Ja z moim AZS obawiałam się dodatkowych  skórnych problemów ale nic nadzwyczajnego mi się nie przydarzyło więc nie na każdego tak to ziółko działa.
W pokrzywie znajdziemy dużą ilość witaminy C,B2, B5, E i K oraz kwasu krzemowego.

Moja kuracja pokrzywą wygląda następująco:
Codziennie zaparzam około 15 minut jedną torebkę i wypijam ze smakiem (do smaku po prostu trzeba się przyzwyczaić bo jest specyficzny).
Można ją posłodzić lub dodać jakiś sok np. malinowy co wpłynie na poprawę smaku.
Kuracja taka nie powinna trwać dłużej niż trzy miesiące (przy piciu jednego kubka dziennie), następnie następuje miesiąc przerwy.

Działanie pokrzywy:
 * poprawia stan cery,
 * paznokcie i włosy stają się mocniejsze i bardziej  błyszczące
 * oczyszcza organizm z toksyn i kwasu moczowego,
 * wzmacnia układ odpornościowy
 * ma działanie antybakteryjne i antywirusowe
 * liście mają działanie przeciwalergiczne i oczyszczają zatoki, dlatego herbata z pokrzywy jest zalecana             podczas leczenia kataru siennego
 * wpływa na emisję enzymów z trzustki, przez co obniża poziom cukru we krwi
 * dostarcza dużo żelaza co przeciwdziała niedokrwistości, anemii i słabemu krzepnięciu krwi
 * zapobieganie tworzenia się piasku nerkowego,
 * korzystnie wpływa na przemianę materii

Zalet picia pokrzywy jest o wiele więcej umieściłam tylko te najważniejsze.

U mnie po takiej kuracji włosy są pięknie nawilżone, błyszczące i co najważniejsze przestały masowo wypadać ( moje wypadanie włosów spowodowane  jest dość często złym stanem skóry głowy przez AZS)
Paznokcie są mniej łamliwe, żadna odżywka czy suplement diety w tabletkach nie działały na mój organizm  tak jak pokrzywa właśnie a dodam tylko że kiedyś moje paznokcie to był dla mnie koszmar.
Moja atopowa skóra jest bardziej nawilżona i odżywiona.
Po prostu wygląda na dużo zdrowszą.

Polecam
:)

19 sierpnia 2012

Nottingham

Dziś kilka zdjęć zrobionych o poranku w centrum miasta.
Rzadki widok nie zatłoczonych uliczek i restauracji.






18 sierpnia 2012

cynamonowy hit bez cynamonu

Na tą pomadkę natchnęłam się przypadkiem, robiąc zakupy w sklepie internetowym helfy.pl.
Nie spodziewałam się po niej takiego działania.
Ale po kolei.
Porządek musi być.

PRODUCENT: Sylveco

NAZWA: Rokitnikowa pomadka ochronna o zapachu cynamonu


OD PRODUCENTA:

Rokitnikowa pomadka ochronna o zapachu cynamonu znakomicie nawilża i natłuszcza usta, zapobiega ich pękaniu i wysychaniu. Doskonale chroni przed słońcem, wiatrem i mrozem. Zawiera bogaty w witaminy i przeciwutleniacze olej rokitnikowy, sprawiając, że usta są odżywione, miękkie i elastyczne. Aktywny składnik – betulina – działa kojąco i regenerująco na podrażnienia, łagodzi objawy opryszczki. Pomadka posiada delikatny zapach cynamonu. 

SKŁADNIKI:

Olej sojowy, Wosk pszczeli, Lanolina, Olej rokitnikowy, Masło karite (Shea), Olej jojoba, Olej z wiesiołka, Masło kakaowe, Betulina, Wosk carnauba, Olejek cynamonowy 

OPAKOWANIE:

Pomadka jest opakowana w kolorowy kartonik.
Samo opakowanie wykonane jest z marnej jakości plastiku.
Trzeba bardzo uważać aby jej nie upuścić gdyż moja zatyczka jest już bardzo popękana co widać na zdjęciach. 
Zatyczka często ''gubi'' się w torebce.
Myślę że producent powinien zainwestować w lepsze opakowanie ponieważ obecne bardzo negatywnie wpływa na opinię.



CENA:

około 7 zł


 MOJA OPINIA:

Pomadka świetnie radzi sobie z suchymi skórkami i delikatnymi podrażnieniami, świetnie nawilża i natłuszcza.
Ja z moimi problematycznymi i zawsze spierzchniętymi ustami zapomniałam o problemie.
Sam kolor pomadki mocno pomarańczowy na ustach nie oddaje tego koloru,pozostawia delikatny połysk.
Bardzo miękka konsystencja nie sprawia żadnej trudności w aplikacji.
Co do zapachu cynamonu.... Ja nie wyczuwam tu mojego ulubionego zapachu...
Zapach kojarzy mi się z wielką ilością ziół i zapachem jaki często możemy poczuć będąc w aptece.
Jedynie to może być dla niektórych minusem- ja się przyzwyczaiłam.
Kolejną zaletą pomadki jest jej naturalny skład, niska cena i polska marka. 

















14 sierpnia 2012

Wpływ blogosfery.....

...skusiłam się na miętowe rurki wypatrzone gdzieś na modowym blogu...

Ja ? w tak wyrazistym kolorze ?
(na innych jest ok ale u mnie? zawsze szaro-burej myszki? nigdy! )
A tu proszę....
Miętowe rurki.....

Wpływ blogosfery....


Ciekawa jestem czy tylko na mnie działają tak blogi ? 



11 sierpnia 2012

Nowa dostawa kosmetyków.

Kilka dni temu otrzymałam przesyłkę z Polski.
Zamówiłam sobie kilka rzeczy które polecają dziewczyny na różnych blogach jak i na kanałach YouTube.
W mojej paczuszce znalazły się kosmetyki do pielęgnacji skóry atopowej i problematycznej, suplementy diety mające działać na poprawę stanu skóry, włosów i paznokci oraz zioła i herbatki  których ostatnio jestem wielką fanką.

Moja mama zrobiła mi również bardzo miłą niespodziankę i przesłała mi świeczkę z naturalnego wosku pszczelego.
Uwielbiam świeczki i świece każdej maści.

Tak wyglądała cała paczuszka jeszcze w kartoniku:


A tu produkty w całej okazałości:


Zabiaram się za testowanie a następnie za pisanie recenzjii.

Pozdrawiam
Asia





10 sierpnia 2012

Leniwy piątek, aktywny weekend ?

Obiecuję sobie oj obiecuję, ale dopiero od jutra.
Mam plan i nie zawaham się wcielić go w życie.

Nowy tydzień to dobry początek na małe zmiany i nowe postanowienia.

Tymczasem...

Biorę książkę do ręki i nie ma mnie dla nikogo.

Udanego weekendu.

5 sierpnia 2012

Mufinki czekoladowo- marchewkowe

Na początku dodam tylko że kucharką ''pełną parą'' stałam się niedawno.
Nie wiem kiedy i gdzie obudził się we mnie zmysł kulinarny ale dziś nie wyobrażam sobie zjeść zupy z torebki lub gotowego obiadu który po przyniesieniu ze sklepu wrzuca się tylko do mikrofalówki.

Ale do rzeczy.
Dziś przepis szybki i bardzo smaczny.

Składniki na około 12 średniej wielkości mufinek:

* 4 jajka
* 2 szklanki brązowego cukru (można zastąpić białym)
* 2 szklanki mąki tortowej
* 1 łyżeczka cukru waniliowego
* 2 łyżeczki proszku do pieczenia
* 1 1/4 szklanki oleju
* 1 łyżeczka cynamonu
* 1 łyżeczka gałki muszkatałowej
* 2 szklanki marchewki (starej na małych oczkach)
* 2 tabliczki czekolady

Jeśli ktoś lubi można dodać rodzynki, migdały, suszone śliwki kalifornijskie.

1. Jajka ucieramy z cukrem na białą, puszystą masę.
Stopniowo dodajemy mąkę, proszek do pieczenia, cukier waniliowy, cynamon, gałkę i olej.
Na końcu dodajemy marchewkę,pokruszoną czekoladę ( rodzynki,migdały, śliwki).
Mieszamy wszystkie składniki.

2. Na blaszkę do pieczenia mufinek wykładamy papiloty i wypełniamy je gotowym ciastem.
Pieczemy w rozgrzanym piekarniku w temperaturze 180 stopni około 55 minut.

3. Upieczone mufinki można udekorować według upodobań i uzdolnień (ja akurat takowych nie posiadam więc moje ''muflonki'' zjadają się najczęściej bez dekoracji).



Wiem, wiem nie mam zdolności dekoracyjnych :)
Nie chciałam aby do zdjęcia były takie proste :)
Pozdrawiam. 






4 sierpnia 2012